Zawody w Giżycku to jedne z najstarszych mistrzostw krajowych żeglarzy z niepełnosprawnością na świecie. Odbywają się metodą przesiadkową na sasankach. Dla Tych wspaniałych ludzi żeglarstwo to nie tylko walka z żywiołem ale i z samym sobą!!!
Pierwsze miejsce w XXVIII Mistrzostwach Polski Żeglarzy z Niepełnosprawnością zajął zespół w składzie: Marian Zakowicz (sternik) – członek Miejskiego Klubu HDK PCK im. H. Sławika w Jastrzębiu-Zdroju, Adanm Łukasik i Mariusz Laskus.
Warunki pogodowe były bardzo zróżnicowane, żeglarze musieli się zmagać zarówno z bardzo dużym wiatrem, jak całkowitą flauta.
Marian Zakowicz pracował w Zakładzie Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem, gdzie w wyniku koszmarnego wypadku stracił obie nogi. „Nie mam nóg i mam uszkodzoną jedna rękę. Muszę się przywiązywać do jachtu, ale nie wyobrażam sobie życia bez żeglowania. Kiedy przez rok chorowałem i nie mogłem pływać, nie umiałem sobie miejsca znaleźć. W zeszłym roku w styczniu miałem operację, a w czerwcu zdobyłem Wicemistrzostwo Polski, w dodatku z załogantami, z którymi nigdy wcześniej nie żeglowałem. To było naprawdę duże wyzwanie” – podkreśla M. Zakowicz.
– Początkowo warunki były bardzo ciężkie. Dodatkowo, w losowaniu trafiły nam się dwa najgorsze jachty z całej floty. Zajmowaliśmy 4 i 6 miejsce… później jednak było coraz lepiej i całe regaty ukończyliśmy z pierwszym miejscem na 20 zespołów. Z drugą załogą wygraliśmy aż 10 punktami – mówi M. Zakowicz.
– Żeglowanie to najlepszy rodzaj rehabilitacji. Ja nie jeżdżę na turnusy rehabilitacyjne, bo nie mam na to czasu – muszę żeglować. To nieustanny ruch i walka z żywiołem: raz jest flauta, raz silnie wieje. W każdej sytuacji trzeba sobie dać radę. Trzeba umieć czytać wodę, szukać wiatru, obserwować chmury, szkwały, być tam, gdzie trzeba w danym momencie. Tym się właśnie wygrywa. Z biegiem czasu przychodzi to samo – tłumaczy M. Zakowicz.
Serdecznie gratulujemy zespołowi z Jastrzębia-Zdroju zdobycia Mistrzostwa Polski ale przede wszystkim wspaniałej postawy godnej naśladowania!!!